Dwa dni temu przez niektóre portale śmignęła niczym kometa Halleya informacja o tym, że Prawo i Sprawiedliwość chce dokonać zmian w podziale administracyjnym Polski.
- „Opowiadamy się za tym, aby zwiększyć liczbę województw o dwa” - mówił Wirtualnej Polsce Mariusz Błaszczak ( nowe woj. środkowopomorskie i warszawskie ). Ale to nie wszystko. PiS ma również przygotowany projekt dotyczący byłych miast wojewódzkich. Jednym z pomysłów jest przekształcenie ich w powiaty grodzkie.
Można powiedzieć, ot banialuki. Komu to potrzebne? A po co to? Itd., itd..;)
Tylko, że niemal nikt nie dostrzegł, że wprowadzenie takich zmian musi zaskutkować..no czym?
Nowymi wyborami samorządowymi!
W sytuacji gdy będzie rządził PiS, PSL-owskie cuda nad urnami mogą nie przejść. Można Jarosława Kaczyńskiego nie lubić, niektórzy nim gardzą, ale mimo niechęci muszą mu przyznać a niniejszym i ja to czynię, że pod względem strategii i rozgrywania jest Robertem Lewandowskim naszej polityki. Jeśli PiS po wyborach przeforsuje ten pomysł a wszelkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że będzie mógł to zrobić, to za jednym ruchem zgarnie nie tylko władzę centralną ale sporo władzy lokalnej bo na euforii wyborów sejmowych ludzie podobnie zagłosują w swoich lokalnych włościach.
Słuchałem i oglądałem nie tak dawno wystąpienia Jarosława Kaczyńskiego w klubie Ronina. Z rozmowy wynikało ( przynajmniej dla mnie), że Kaczyński ma już trochę dosyć bycia na świeczniku i chciałby się zająć w domowym zaciszu strategią i planowaniem. Chyba właśnie widzimy początki tej działalności ( Duda w ONZ i pomysł z nowym podziałem administracyjnym ). Jeśli się nie mylę i to są właśnie początki tego planowania to przeciwnicy polityczni Jarosława Kaczyńskiego i PiS powinni się powoli oswajać z myślą o byciu długotrwałą opozycją….A dla ewentualnych koalicjantów to dobry sygnał, że warto :)
